TOFFI

TOFFI

Mimo, że za oknem wciąż słonecznie, to jednak mamy jesień, choć wcale mnie to nie martwi :o) W kuchni letnie ciasta owocowe, delikatne tarty zastępuję powoli smakami korzennymi, miodem… Dlatego w tym tygodniu, pierwszy raz tej jesieni upiekłam toffi. Dawno temu przepis dostałam od Gosi. To ciasto ma kilka niewątpliwych zalet: pierwsza i podstawowa – jest smaczne, druga – można a nawet trzeba przygotować je dzień wcześniej, trzecia – nie wymaga lodówki do przechowywania, czwarta – łatwo się je przygotowuje.

Ciasto ma w składzie miód, więc to rodzaj miodownika. Piekę je gdy na dworze są już niższe temperatury, bo powinno dojrzewać, przynajmniej jeden dzień, w temperaturze pokojowej, a wysokie temperatury nie są sprzymierzeńcem śmietany, którą przekłada isę placki. Można też wcześniej upiec ciasto a połaczyc następnego dnia. Sięgam po nie zawsze gdy spodziewam się większej ilości gości i chcę przygotowania rozłożyć w czasie. Z podanego przepisu wychodzi duża blaszka ciasta (używam takiej 38×23), jeśli chcę zrobić mniejszą porcję używam połowy składników i placki piekę w tortownicy o średnicy 22-24 cm.

Ciasto:

50 dkg mąki

0,5 szk. cukru-pudru

15 dkg płynnego miodu

12,5 dkg KASI

2 jajka

1 cukier waniliowy (8 g)

1 łyżeczka sody

Krem śmietanowy:

1l mocno schłodzonej śmietanki 36% (używam z Łowicza)

1 cukier waniliowy (8 g)

2-3 łyżki cukru-pudru

żelatyna na 1l płynu

0,5 szk. wody

Polewa:

1 puszka słodzonego mleka skondensowanego

Dekoracja:

wiórki kokosowe, posiekane orzechy włoskie lub migdały

Z podanych składników zagniatam ciasto, dzielę na 2 części. Blaszkę wykładam papierem do pieczenia, ciasto równo rozprowadzam, to będzie dość cienka warstwa. Piekę w temeraturze 175 stopni, na złoty kolor, czyli około 10 minut. W ten sposób piekę też drugi placek.

Mleko w puszce gotuję na wolnym ogniu 3 h w garnku z wodą.  Puszka musi być całkowicie przykryta. Zazwyczaj gotuję kilka puszek na raz. Prostszy sposób to kupić gotowy kajmak :o)

Żelatynę namaczam w wodzie przez kilka minut. Podgrzewam lekko w mikrofali, mieszam do uzyskania gładkiej konsystencji. Śmietanę z cukrami ubijam na sztywno. W połowie ubijania zaczynam stopniowo dodawać rozpuszczoną żelatynę. Śmietaną przekładam placki. Na wierzchu rozsmarowuję ciepłe toffi. Jeśli korzystam z kupionego lub gotowanego wcześniej to przekładam je najpierw z puszki do miseczki i lekko podgrzewam w mikrofali. Posypuję migdałami w płatkach, choć oczywiście można orzechami lub wiórkami kokosowymi.

print