KREWETKI IWONY

Powoli przekonuję rodzinę do owoców morza… sama jadam je od dawna :o) Dzisiejsze danie z krewetkami należy do moich ulubionych. Trudno jednak o przepis na nie… Tak przyrządzone jadałam do tej pory u Iwony, w końcu zrobiłam samodzielnie…
Smakuje mi kuchnia Iwony, naprawdę świetnie gotuje. Jednak znamy się już kilka lat i nie raz spotkałyśmy się w kuchni i za stołem stąd wiem, że gotuje intuicyjnie, „na oko”, ciężko więc o dokładny przepis :o) Jednak gdy ostatnio robiła krewetki zostałam podkuchenną i przyjrzałam się dokładnie jak je przyrządza. Odtworzyłam danie w domu, testując najpierw na sobie a następnie w większym gronie. Za każdym razem były pyszne. Spróbuję więc spisać przepis, który jednak zdecydowanie należy traktować jako inspirację. Drogą prób i degustacji dojdziecie do swojego idealnego smaku. Niewątpliwą zaletą tego dania jest ekspresowy czas przygotowania. Najdłużej trwa rozmrażanie krewetek. Niedawno kupiłam krewetki surowe, ale oczywiście nadają się te już ugotowane, po prostu krócej je smażymy.
Składniki na 2 porcje, lub jedną dla głodnego wielbiciela krewetek :o)
250 g krewetek tygrysich, bez pancerza ale z ogonkami
1-2 ząbki czosnku
1 mała cebula
1-2 łyżki tłuszczu
2-3 łyżki sosu chili słodko-pikantnego
80-100 ml białego wina stołowego
0,5 pęczka natki pietruszki
szczypta soli
Rozgrzewam tłuszcz na patelni o grubym dnie. Ostatnio używam klarowanego masła, Iwona robiła na oliwie. Drobniutko pokrojony czosnek i cebulę wrzucam na rozgrzany tłuszcz, posypuję odrobiną soli, chwilę podsmażam. Dodaję rozmrożone i osuszone krewetki. Jeśli są gotowane to praktycznie od razu dodaję sos i wino. Jeśli są surowe to smażę aż zróżowieją – surowe są szare, no i zaczną się skręcać, czyli 2-3 minuty. Na koniec dodaję posiekaną natkę pietruszki. Podaję gorące, prosto z patelni, najlepiej z bagietką lub innym pszennym pieczywem.
Kiedy wyjemy już krewetki w sosie maczamy kawałki pieczywa, aż do ostatniej kropli…. mmmm, pychota!
Z polecenia Iwony używam sosu TAO-TAO. Właśnie proporcja wina i sosu, to miejsce do eksperymentów, w zależności czy wolicie bardziej pikantne czy mniej, gęstszy czy rzadszy sos…