PASCHA

Zbliża się Wielkanoc, która poza oczywistym wymiarem duchowym ma również wymiar kulinarny… Staram się więc między PIToleniem znaleźć odrobinę czasu na pichcenie. W Święta przygotowuję potrawy i ciasta, które goszczą na stole zazwyczaj tylko z tej okazji. Tradycyjnie na Wielkanoc piecze się baby, mazurki, serniki… Tak też jest i u mnie. Piekę drożdżową babę i robię tort wielkanocny, przygotowuję także paschę. Z rodzinnego podziału obowiązków robienie mazurków przypadło Anecie :o), spody robi według receptury z niezawodnego kajetu babci Julki, prawdziwy kajmak również…
Serniki to moje ulubione ciasta, piekę je dość często, co raz wypróbowując nowy przepis. Jednak pascha to szczególny rodzaj sernika, który przygotowuję raz w roku, ale za to w mega ilości, po to by podzielić się nią z rodziną i przyjaciółmi. Pascha wywodzi się z kuchni rosyjskiej, można też spotkać ją w kuchni żydowskiej, jest to rodzaj sernika na zimno. Oczywiście istnieje wiele przepisów na paschę, ale ja od kilkunastu lat korzystam z jednego, który odkryłam w 1998 roku w dodatku do KUCHNI – Lubię gotować nr 3/98 :o) Jej przygotowanie wymaga trochę zachodu, ale zapewniam, że warto. Największym problemem jest kupienie prawdziwego, wiejskiego, tłustego mleka. Lojalnie uprzedzam, że pascha nie jest dietetyczna… ale raz w roku można przecież zaszaleć :o) Dziś ugotowałam twaróg, skończę ją w piątek lub sobotę. Przepis podaję z moimi drobnymi modyfikacjami.
Twaróg:
2 l wiejskiego mleka
2,5 szk kwaśnej śmietany 36% (używam z Piątnicy – zasadniczo 3 kubeczki po 200g)
8 żółtek
Żółtka oddzielam od białek, które mogą przydać się do zrobienia bez. Ucieram je ze śmietaną i wlewam na wrzące mleko, stale mieszam. Mieszanina powinna się zwarzyć i zbić w kłaczki. Wtedy garnek wstawiam do zimnej wody, by szybko ostudzić mleko. Sito wykładam podwójnie złożoną gazą, wylewam na nie zwarzone mleko, a gdy obcieknie zawiązuję mocno końce gazy i wieszam na 2 dni do dokładnego odcieknięcia. Osączony serek można położyć na desce i docisnąć drugą a następnie mocno obciążyć. Przyznaję, że nigdy tego nie robię, ser wystarczająco dobrze osącza się wisząc.
Pozostałe składniki paschy:
13 dkg stopionego masła
1,5 szk cukru-pudru
1 łyżka ekstraktu wanilii lub cukier waniliowy
10 dkg rodzynek
5 dkg migdałów w słupkach
5 dkg skórki pomarańczowej smażonej w cukrze
5 dkg posiekanych orzechów włoskich lub pekanów
5 dkg suszonej żurawiny
5 dkg pokrojonych w kostkę suszonych moreli
Twaróg wkładam do miski, wlewam ostudzone, stopione masło, ucieram na gładką masę powoli dosypując cukier. Do utartej masy wsypuję przygotowane bakalie, dokładnie mieszam. Okrągłą salaterkę, a najlepiej glinianą doniczkę wykładam zwilżoną gazą. Bardziej ambitni mogą na niej ułożyć dekoracje z bakalii, ale ja zupełnie ignoruję ten etap. Wykładam na gazę paschę, dociskam dokładnie, przykrywam końcówkami gazy. Przyciskam talerzem, który staram się obciążyć. Wstawiam do lodówki na 24 godziny. Po wyjęciu z lodówki, paschę wyjmuję z salaterki, układam na talerzu i zdejmuję gazę. Kroję cienkie porcje, bo to syty deser… ale zapewniam, że przepyszny :o)