TARTA Z KREMEM Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ

Czasami bywam w stolicy, nie za często, ale jak już jestem to mam kilka miejsc, które odwiedzam, kilka knajpek w których lubię zjeść. Ot chociażby u Mielżyńskiego, w starej fabryce koronek na Burakowskiej. Pamiętam, że kilka lat temu jadłam tam pyszną tartę z kremem z białą czekoladą i z granatem. Próbowałam nawet później odtworzyć ten smak, ale nie zapisałam proporcji…
Całkiem niedawno trafiłam na podobną tartę na blogu Kasi Tusk. Ponieważ uważam mój spód do tart za idealny, więc skorzystałam z przepisu na krem. No może nie dokładnie, bo pominęłam sok z limonki. Kiedyś jeszcze spróbuję tej kombinacji :o) To fajna opcja, dla tych, którzy nie lubią czy boją się używania surowych jajek , tak jak w kremie do tiramisu.
Wspominając tartę u Mielżyńskiego tym razem użyłam owocu granatu.
Składniki na krem:
250 g serka mascarpone
250 ml śmietanki 36%
200 g białej czekolady
50 g cukru pudru
W rondelku na bardzo małym ogniu rozgrzewam 3 łyżki śmietanki, dodaję pokrojoną w kostkę czekoladę, mieszam aż się rozpuści. Zdejmuję z ognia i miksuję z serkiem mascarpone. W drugiej misce ubijam pozostałą śmietanę z cukrem pudrem. Łączę masę czekoladową z ubitą śmietaną delikatnie mieszając szpatułką, nie miksuję. Przekładam krem na wcześniej upieczony spód. Dekoruję owocami. Odstawiam w chłodne miejsce na godzinę.