EGGNOG

EGGNOG

Święta to oczywiście czas, gdy wspominamy narodzenie Jezusa, ale też czas gdy spotykamy się z rodziną i przyjaciółmi. Wigilię spędziliśmy w dużym, rodzinnym gronie w Gdańsku. Było gwarnie i radośnie, jedliśmy, kolędowaliśmy i wymienialiśmy się prezentami. Pierwszy dzień Świąt również rodzinnie, ale już w domu. Tradycyjnie, od kilkunastu lat, w drugi dzień Bożego Narodzenia spotykamy się u nas z przyjaciółmi, dziś także. Na to spotkanie przygotowaliśmy Eggnog, między innymi… :o)

Jeśli kiedykolwiek oglądaliście amerykański film o tematyce bożonarodzeniowej to prawdopodobnie musieliście widzieć jak bohaterowie raczą się tym napojem na spotkaniach, właśnie w okresie świąteczno-noworocznym. Jest to napój alkoholowy, poncz, na bazie jajek z dodatkiem śmietanki i rumu. Pamiętam, że kilka lat temu, Przemkowi pomyliły się funkcje w Termomixie i mieliśmy słodkie masło zamiast eggnog. Myślę, że tak jak u nas wszyscy znają przepis na sałatkę jarzynową, a w każdym domu smakuje ciut inaczej, tak w Stanach każda rodzina ma swój przepis na ten napój. Sama, przeglądając przepisy w necie, spotkałam jego różne wersje. My korzystamy z przepisu przesłanego przez Wayna. Wspominałam o nim przy okazji przepisu na pancakes.

Wayne napisał, że jest to stuletnia receptura z Nowej Anglii. Jednostki miary dostosowałam do obowiązujących u nas. Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, żeby poncz się nie zważył. Jest to porcja na 25 filiżanek. Jeśli nie spodziewamy się tłumu gości to proponuję zrobić z połowy porcji, poncz zawiera bowiem surowe jajka, więc nie przechowywałabym go zbyt długo. Myślę, że nadaje się, na różne spotkania towarzyskie, zwłaszcza zimą, a przed nami karnawał…

Składniki:

8 jajek

1 szkl. drobnego cukru

1 l kremówki 36%

1 l białego rumu, preforowany to Caldwell’s Old Newburyport, ale ja robię na jakimkolwiek, byle białym :o)

1 łyżeczka świeżo startej gałki muszkatałowej

Jajka szoruję w gorącej wodzie, ostrożnie by ich nie potłuc. Oddzielam białka od żółtek. Żółtka ucieram z cukrem na kogel-mogel, dodaję kremówkę, chwilę miksuję. Następnie powoli wlewam rum, stale miksując, wsypuję gałkę muszkatałową. Białka ubijam na sztyną pianę. Delikatnie łączę ją z przygotowanym wcześniej płynem. Przelewam do dzbanka i zostawiam, pod przykryciem, w lodówce na jeden, dwa dni.

Podaję w filiżankach ponczowych, choć w tym roku nie mogłam ich znaleźć, więc będzie w kawowych… Przed podaniem poncz trzeba zamieszać, można też posypać odrobiną dodatkowej gałki.

print