CRANBERRY NOELS

Koleżanki mnie zawstydzają… Wygląda na to, że wszystkie już pieką ciasteczka, w dodatku czasami korzystając z moich przepisów, a ja nie mogę się zmobilizować. Niektóre ciasteczka nawet próbowałam :o) Tłumaczę się brakiem czasu, ale jak tak dalej będzie to na Święta zostaną nam pierniki, które zrobiliśmy z Benkiem jeszcze w listopadzie. Ostatnio je sprawdzałam, kruszeją sobie w puszce w towarzystwie skórek z pomarańczy i smakują całkiem, całkiem… :o)
Zmobilizowałam się i wieczorem upiekłam ciasteczka z żurawiną i orzechami pekan, według przepisu Marthy Stewart, stąd ich angielska nazwa.
Zrobiłam je jeszcze nie z myślą o Świętach, bo będą na jutro do kawy w pracy i jako dodatek do szkolnego śniadania.
Bardzo lubię pekany i chętnie używam ich w różnych ciastach i ciasteczkach, ale można je zastąpić orzechami włoskimi, które u nas znacznie łatwiej kupić. Pekany mają jedną, istotną zaletę, są miękkie i łatwo się kroją. To ważne, gdy kroi się ciasto w plasterki.
Z przepisu wychodzi około 60 sztuk, bo Martha zazwyczaj nie rozdrabnia się :o). Jeśli uznacie, że to za dużo na raz, podzielcie porcję na pół. Poniżej przepis z moimi drobnymi modyfikacjami.
Składniki:
220 g miękkiego masła
1/2 szk. drobnego cukru
mały cukier waniliowy (8 g)
1/4 łyżeczki soli
2 1/2 szk. mąki pszennej
1 szk. suszonej żurawiny
1/2 szk. posiekanych pekanów
2 łyżki mleka
4-5 łyżek wiórków kokosowych, sezamu, siekanych orzechów (kto co woli)
Masło miksuję z cukrami, dodaję mleko i sól oraz stopniowo mąkę. Miksuję dokładnie, dodaję żurawinę i orzechy i znów krótko miksuję. Z ciasta formuję 2 wałki około 30 cm długości. Smaruję każdy wałek wodą i obtaczam w wiórkach kokosowych. Zawijam w folię aluminiową i chłodzę w lodówce minimum 2 godziny. Dziś, w wersji ekspresowej, włożyłam ciasto na pół godziny do zamrażarki.
Piekarnik nagrzewam do 175 stopni, 2 blachy wykładam papierem do pieczenia. Wyjmuję ciasto z lodówki i ostrym nożem kroję na plasterki o grubosci około 1 cm.
Układam je na blasze w niewielkich odstępach, ciasteczka praktycznie nie rosną podczas pieczenia.
Piekę około 12 minut lub aż brzegi zaczną się rumienić. Studzę na kratce, a później przekładam do pojemnika.