SERNIK CYTRTNOWY

Co prawda okres bożonarodzeniowy kojarzy mi się z dużą ilością przeróżnych drobnych ciasteczek, ale są tacy, którzy preferują konkrety, więc im dedykuję ten przepis. Osobiście jestem wielką fanką serników. Wiele ich skosztowałam, nie mało upiekłam. Cytrynowy należy do moich ulubionych. To sernik w czytej postaci, bez spodu, wilgotny, wyrazisty w smaku dzięki skórce cytrynowej, ale przede wszystkim dzięki cytrynowemu kremowi. Jak dotąd smakował wszystkim oprócz Benka, ale na niego biorę poprawkę bo on ogólnie nie lubi cytrusowych smaków w potrawach.
Oryginalny przepis pochodzi z Kwestii Smaku. Trochę go zmodyfikowałam, poniżej podaję moją wersję.
Składniki:
• 250 g serka mascarpone
• 1 kg twarogu zmielonego na serniki (używam w wiaderku z Piątnicy)
• starta drobno skórka z 3 cytryn (tylko żółta część)
• 1,5 szklanki drobnego cukru
• 6 jajek
• 3 łyżeczki ekstraktu z wanilii
• ziarenka wyłuskane z 1 laski wanilii
Spód tortownicy o średnicy 24 cm wykładam papierem do pieczenia (papier wypuszczam na zewnątrz tortownicy i zapinam klamrę) i smaruję masłem. Piekarnik nagrzewam do 160 stopni. Kratkę ustawiam w środkowej części piekarnika, a na dolnej półce wstawiam blaszkę do pieczenia, do której wsypuję 2 szklanki lodu.
Do miski wkładam mascarpone, twaróg i skórkę z cytryny, miksuję do połączenia składników. Dodaję cukier i miksuję, aż cukier się rozpuści. Kolejno wbijam po jednym jajku, miksując przez około 30 sekund po każdym dodanym jajku (do czasu aż połączą się z masą). Na koniec dodaję ekstrakt z wanilii i waniliowe ziarenka.
Masę przelewam, jest dość rzadka, do przygotowanej formy i wstawiam do piekarnika. Piekę około 60 minut, aż masa będzie zastygnięta.
Wyłączam piekarnik i studzę sernik przez 10 minut w zamkniętym piekarniku, następnie wyjmuję go na kratkę do całkowitego wystudzenia. Sernik powinien być gotowy po około 2 – 3 godzinach, ale najlepiej wstawić go do lodówki na całą noc. Sernik, niestety, czasami pęka i nie potrafię dociec dlaczego, ale wtedy przykrywam go po prostu grubszą warstwą kremu cytrynowego :o)
W czasie gdy sernik piecze się przygotowuję krem cytrynowy. Nie wiem dlaczego, bardzo często pojawia się w przepisach jako „lemon curd”. Wiem, że to angielska nazwa, ale nie wiem czemu w polskich przepisach zostaje nieprzetłumaczona.
Składniki na krem cytrynowy:
• 3 jajka
• 3 cytryny
• 100 g cukru
• 100 g masła
Masło kroję w kosteczki, około 12-14, układam je pojedynczo na talerzu i wstawiam do lodówki, do momentu gdy będzie potrzebne. Cytryny sparzam wrzącą wodą, szoruję szczoteczką, osuszam. Ścieram skórkę na drobnej tarce, najlepiej takiej przeznaczonej do cytrusów albo do tarcia parmezanu. Ważne jest by zetrzeć tylko żółtą część, bo biała jest gorzka. Z cytryn wyciskam sok i przelewam go przez sitko. Ponieważ bardzo nie lubię gotowania na parze to sok, skórkę, cukier i jajka wkładam do garnka z grubym dnem i mieszam trzepaczką lub łyżką. Ustawiam na minimalnej mocy moją płytkę elektryczną i stawiam na niej garnek.
Przyznaję, że tę metodę statuję wszędzie tam, gdzie jest zalecane gotowanie w kąpieli wodnej czy na parze – chociażby topienie czekolady, ale trzeba nabrać w tym wprawy. Jeśli nie chcecie ryzykować to proponuję jednak włożyć składniki do miski, którą należy umieścić na garnuszku z gotującą się wodą.
Wyjmuję masło z lodówki. Ważne jest by masę cały czas mieszać. Gdy masa zacznie się ogrzewać wkładam kosteczkę masła. Dodaję kolejną jak tylko poprzednia się rozpuści. Cały proces mieszania i roztapiania masła powinien zająć około 10 minut. Gdy masło za szybko się rozpuszcza, zdejmuję garnek na chwilę z płytki, ale wciąż ją mieszam, aż do momentu gdy zacznie gęstnieć. Najważniejsze, żeby masa zbyt szybko nie ogrzała się, bo wtedy powstanie dziwaczna jajecznica zamiast kremu… Krem zostawiam do całkowitego ostudzenia. Gorący krem jest rzadszy, gęstnieje stygnąc, choć nigdy nie będzie twardy. Przekładam go do słoika. Smaruję nim wierzch sernika, najczęściej około pół godziny przed podaniem. Można całą porcję rozłożyć na cieście, albo położyć cieńszą warstwę i resztę podać w miseczce. Krem jest naprawdę mocno cytrynowy, więc niektórzy wolą go w mniejszej ilości.
Cytrynowy krem wykorzystuję też jako dodatek do gofrów, omletów, kruchych ciasteczek lub wyjadam łyżeczką ze słoika… Może też być bazą do kremu cytrynowego do tortu, ale o tym innym razem… Ponieważ nie zawiera konserwantów to może być przechowywany w lodówce około tygodnia.
Zapraszam więc na kawałek sernika :o)