RYBA W OCCIE

Jesienno-zimową porą jemy w domu dużo więcej ryb niż wiosną czy latem i to pod różną postacią. Nadchodzi więc czas zupy rybnej, ryby w jarzynach lub w cebuli czyli „po grecku”, śledzi na różne sposoby, marynowanego łososia, ryb w occie… Obojętnie jak je przyrządzamy najważniejsze jest by były świeże.
W occie najbardziej lubię pstrągi, choć robimy też w ten sposób dorsze lub śledzie. Kiedy więc nachodzi mnie ochota na rybę w occie dzwonię do Pawła, żeby przywózł ze stawów świeżutkiego pstrąga :o)… Dalej postępuję jak w przepisie poniżej. Dawno temu znalazłam go w internecie i wydrukowałam, więc teraz trudno przytoczyć mi dokładne jego źródło. Z resztą ciut go zmodyfikowałam.
Składniki:
2 kg ryby (dorsz, pstrąg, śledź)
1 l wody
¼ l octu 10%
5 ziarenek ziela angielskiego
10 ziarenek czarnego pieprzu
1 liść laurowy
cebula pokrojona w cienkie plasterki
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka Vegety
1 łyżeczka maggi
1½ kg świeżych ryb
mąka do panierowania
Ryby czyszczę, kroję na dzwonka (śledzie zostawiam najczęściej w całości), solę, zostawiam w chłodnym miejscu na godzinę. Następnie panieruję je w mące. Smażę na głębokim oleju na złoty kolor. Układam w dużym słoju. Z wymienionych wyżej składników przygotowuję zalewę octową, którą zagotowuję. Gorącą zalewę wlewam do ryb. Ponoć jak zalejemy rybę zimną zalewą to płyn może zmętnieć. Wiem to z przepisu, ale nigdy nie sprawdzałam czy tak jest faktycznie. Słoik należy odstawić na 2-3 dni. Tak zaleca przepis, w praktyce nigdy nie wyczekałam tylu dni, najczęściej jemy je już następnego dnia, kiedy dobrze ostygną.