MARKIZY CYTRYNOWE Z GALARETKĄ

Za oknami biało i mroźno… wczoraj po raz pierwszy zobaczyłam świąteczne iluminacje w mojej gminie, więc myślę, że czas zacząć przygotowywać ciasteczka :o). Ciasteczka piekę przez cały rok, są idealnym dodatkiem do kawy czy herbaty i zazwyczaj szybko się je przygotowuje. Jednak te, które wybieram na Święta są przeważnie bardziej pracochłonne i mają „to coś” :o). Przez kilka lat na początku grudnia wyciągałam stare i nowo nabyte czasopisma o tematyce świątecznej i spędzałam przynajmniej jeden wieczór na wertowaniu ich w poszukiwaniu odpowiednich przepisów. W zeszłym roku usprawniłam sobie pracę i te przepisy, z których korzystam zawsze przepisałam bądź zeskanowałam… mam je więc w jednym miejscu, tyle, że teraz trudno podać mi ich źródła…
Dziś markizy. Do ich przygotowania używam specjalnych foremek, bo z dziurką prezentują się efektowniej, ale myślę, że równie dobrze mogą wyglądać, gdy góra i dół będzie pełnym ciasteczkiem. Nam najlepiej smakują z robioną przez Mamę galaretką z czerwonej porzeczki, no ale o taką trzeba było zadbać latem, więc jeśli nie macie domowej to polecam galaretki z Lidla.
Składniki:
30 dkg mąki
20 dkg masła
10 dkg cukru pudru
cukier waniliowy
2 żółtka
sok i skórka z 1 cytryny
15 dkg galaretki z czerwonej porzeczki (lub innej owocowej)
cukier puder do posypania
Z mąki, masła, cukrów i cytryny zagnieść kruche ciasto, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez godzinę. Rozwałkować na 3-4 mm, wykroić połowę ciasteczek pełnych i połowę ciasteczek z dziurką. Piec na złoty kolor. Po ostudzeniu pełne posmarować galaretką – nie za grubo, przykryć ciasteczkami z dziurką, docisnąć. Oprószyć cukrem pudrem.